Czy wydarzy się cud? Trudna sytuacja Poczty Polskiej

Zarządzanie

Sławomir Żurawski, dyrektor zarządzający ds. logistyki i sieci Poczty Polskiej

Poczta Polska musi w ciągu 4–5 lat osiągnąć obroty z KEP na poziomie 3,5–4,2 miliarda złotych. Aby to osiągnąć, musimy przygotować się do zmian i zbudować w ekspresowym tempie zupełnie nową architekturę logistyczną – zapowiada w rozmowie z Januszem Mincewiczem Sławomir Żurawski, dyrektor zarządzający ds. logistyki i sieci Poczty Polskiej.

Poczta Polska to nie tylko największy w Polsce pracodawca, ale też 466 lat historii, w której były różne okresy, jednak nie zdarzyła się jeszcze upadłość. Czy przetrwa także ten trudny obecny okres? 
Jeszcze w 2016 roku każdy obszar działalności Spółki dynamicznie się rozwijał. Zmieniliśmy wygląd placówek, asortyment. Zrealizowaliśmy szereg projektów związanych z produktami kurierskimi, które umocniły naszą pozycję na rynkach B2B i B2C. Nasz wzrost był wtedy kilkakrotnie szybszy niż wzrost na rynku. Obecnie sytuacja finansowa Spółki jest bardzo trudna, a ubiegły rok zakończyliśmy z historyczną stratą, wynoszącą blisko 750 mln zł brutto. Tutaj nie ma już miejsca na czekanie, że zdarzy się cud. On nie nadejdzie. Trzeba zmierzyć się z najtrudniejszymi decyzjami w historii Poczty. Warunkiem dalszego funkcjonowania na rynku jest kompleksowa transformacja Poczty Polskiej. Przeprowadzenie tego procesu jest dla nas priorytetem. W następstwie opracowywanego Planu Transformacji przedstawione zostaną kolejne kroki, służące dopasowaniu profilu działalności do wymagań rynku oraz oczekiwań klientów. 

W wywiadzie dla prywatnej telewizji Sebastian Mikosz, od niedawna prezes Poczty Polskiej, powiedział, że jest ona w stanie śmierci klinicznej. Co to oznacza dla mnie i innych klientów PP, co wpłynęło na tak fatalną sytuację finansową, jakie są plany restrukturyzacyjne, czy paczki i listy dotrą do adresatów oraz jakie działania zostały już podjęte, by poprawić sytuację?
Diagnoza przedstawiona przez prezesa Sebastiana Mikosza określała obszary, w których przez ostatnie lata Poczta Polska została doprowadzona do praktycznego wyjścia z rynku. Dotyczy to głównie stanu finansów Spółki, obszaru usług kurierskich oraz zastoju technologicznego i systemów IT. Obecnie jesteśmy w sytuacji niedostosowania Spółki do realiów i potrzeb rynkowych. W ramach naszego planu zmian w pierwszej fazie skupimy się na odbiurokratyzowaniu Poczty, a w drugiej na rozpoczęciu jej transformacji – przekształceniu sieci z listowej na kurierską. To z kolei wiąże się z koniecznością dokonania ogromnych inwestycji. Zmiany, które wprowadzimy, utorują drogę do odzyskania przez Spółkę należnego, czołowego miejsca w perspektywicznych obszarach działalności rynkowej, tzn. usługach kuriersko-paczkowych oraz cyfrowych. Taka pozycja firmy wpłynie nie tylko na jej wizerunek, ale także na stabilność i bezpieczeństwo państwa i tysięcy osób, dla których jest pracodawcą.

W jakim zakresie na trudną sytuację PP wpłynęła silna konkurencja na polskim rynku paczek? Jakie są plany rozwojowe w zakresie listów i przesyłek kurierskich? 
Dwa kluczowe segmenty biznesowe – listowy i paczkowy – różnią się znacząco pod względem trendów i operacji. Rynek paczkowy będzie się nadal rozwijał, przynajmniej dwu i pół, a nawet trzykrotnie w ciągu kolejnych 10 lat, podczas gdy rynek listowy zmniejszy się drastycznie w tym samym czasie. Musimy więc odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ma wyglądać sieć logistyczna Poczty Polskiej za 2, 5 i 10 lat, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu biznesowemu oraz dynamicznie zmieniającemu się rynkowi KEP oraz w sensowny i efektywny sposób wygaszać sieć listową. Nie możemy operować w dotychczasowym modelu. Aby sprostać wymaganiom rynkowym i wejść na ścieżkę konkurencyjności musimy spełnić warunki sukcesu – dostępność, w tym siec automatów paczkowych, pewna dostawa D+1 na poziomie nie mniejszym niż 98% i niskie koszty jednostkowe. Poczta musi w ciągu 4–5 lat osiągnąć obroty z KEP na poziomie 3,5–4,2 miliarda złotych, ale aby to osiągnąć, musimy przygotować się do zmian i zbudować w ekspresowym tempie zupełnie nową architekturę logistyczną. Nam wystarczą trzy lub cztery silne huby z bardzo wydajnymi sorterami. W zakresie KEP musimy skupić się na budowie sieci depotów paczkowych, ponieważ bez nich nie będziemy w stanie zapewnić odpowiedniej jakości i szybkości obsługi paczek. W zakresie listów musimy nadal koncentrować służbę doręczeń. Wolumeny się zmniejszają, musimy reagować na ten trend, który tylko przyspieszy. Pamiętajmy również o doręczeniach elektronicznych. Upowszechnienie e-Doręczeń spowoduje przyspieszenie degradacji wolumenów rynku do średniego poziomu −11% rocznie w latach 2023–2028. Czyli w 2028 r. rynek będzie niemal o połowę mniejszy wolumenowo (mniej niż 0,5 mld listów w 2028 r.). Na 2025 r. zakładamy spadek całości wolumenów listowych (z wyłączeniem usług reklamowych) na poziomie przekraczającym −13%, w tym −19% dla usług powszechnych i nawet −23% dla przesyłek poleconych (powszechnych rejestrowanych).

Czy w ramach restrukturyzacji i zmniejszania kosztów, zostanie zredukowana sieć placówek i punktów Poczty Polskiej, co spowoduje zmniejszenie dostępności do jej usług? 
Poczta Polska, jako operator wyznaczony, ma obowiązek utrzymania wymaganego wskaźnika dostępności do usług powszechnych, w tym odpowiedniej liczby czynnych placówek pocztowych, niezależnie od efektywności ekonomicznej tych placówek. Obecnie sieć obejmuje ponad 7,6 tys. placówek pocztowych. Z uwagi na uwarunkowania ekonomiczne Spółki oraz zauważalny spadek popytu klientów na tradycyjne usługi, niezbędne jest wdrażanie procesów optymalizacyjnych. Dotyczy to między innymi czasu pracy placówek, który dostosowywany jest zarówno do zapotrzebowania na usługi, jak również do możliwości organizacyjnych. Wszelkie zmiany organizacyjne nie wpłyną jednak na pogorszenie dostępności do usług oferowanych przez Pocztę Polską i jakości ich świadczenia. Na pewno nie chcemy likwidować placówek pocztowych, ale musimy je unowocześnić. 70% naszych placówek znajduje się w miastach do 200 tys. mieszkańców, a około 46% placówek w miastach do 50 tys. mieszkańców. Jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego na terenie całego kraju. To jest nasz ogromny kapitał, dzięki któremu chcemy zbudować nową Pocztę. 

Czy Pocztomaty to ciągle jeszcze plany, czy już teraźniejszość? Pojawiły się informacje, że Poczta Polska planuje „podpiąć się” pod automaty paczkowe Orlenu. Czy jest rozpatrywana taka możliwość? A może inna?
Ekspansja automatów paczkowych odpowiada na zmieniające się potrzeby konsumentów. Rozwiązanie to przyjęło się w Polsce jako najbardziej wygodna i dostępna forma dostawy, wpływając obecnie na dalszy dynamiczny rozwój e-commerce. Poczta Polska musi zatem rozważyć każdy scenariusz. Jako firma jesteśmy otwarci na różne możliwości. Posiadanie dużej sieci automatów paczkowych jest konieczne, to kluczowy czynnik sukcesu na rynku. Musimy podążać za tym, czego oczekują klienci i dostosować się do tego, musimy szukać innowacji i miejsc, gdzie możemy wyprzedzić innych. To najtrudniejsze i wymaga dużych inwestycji. Warto zauważyć, że samo posiadanie na początek tysiąca lub dwóch tysięcy automatów paczkowych nie wystarczy. Żeby naprawdę wykorzystać potencjał tych urządzeń, tych które już posiadamy i tych, które w najbliższych miesiącach będą zainstalowane, musimy odpowiednio skomunikować tę informację na rynek i połączyć z największymi sklepami online i platformami e-commerce. Ale to dopiero pierwszy krok. Nasza sieć musi być znacznie większa.

A czy prawdą jest to, o czym wspomniał prezes Mikosz, że nie można wykluczyć otwarcia oddziałów przedszkolnych na pocztach? 
W wielu miejscach jesteśmy jedyną instytucją zaufania społecznego, która pełni wyjątkową rolę w lokalnych społecznościach. Możemy więc myśleć o rozwinięciu usług, postrzeganych jako niestandardowe. Jesteśmy zatem otwarci na nieszablonowe rozwiązania proklienckie. Bazując na zaufaniu klientów, możemy budować miejsca, w których będzie można skorzystać z wielu kompleksowych usług – jak je określił Prezes Mikosz – „centra obsługi obywatela”. Będziemy poszukiwać wielu różnych rozwiązań we współpracy z naszymi partnerami, m.in. wykorzystując liczne nieruchomości Poczty Polskiej, które możemy wynajmować na potrzeby innych podmiotów lub organów władzy.

W ostatnich latach siedziby Poczty Polskiej stały się sklepami, w których można kupić czekolady czy znicze. 
Czy Poczta nadal będzie zajmować się tą działalnością? 

Oferta handlowa to jeden z istotnych składników przychodów Poczty Polskiej. Znajdują się w niej m.in. artykuły okołopocztowe, produkty okolicznościowe, książki i prasa. Porządkujemy asortyment dostępny w placówkach pocztowych i jego ekspozycję. Teraz przyśpieszamy i zmieniamy jeszcze więcej w tym obszarze. Celem wszystkich działań jest dostosowanie asortymentu do potrzeb klientów, koncentracja na produktach, które najlepiej się sprzedają i uatrakcyjnienie prezentacji towarów. Ujednolicamy strefy przyokienkowe, eksponujemy towary tak, aby sprzedawać więcej pozycji wybieranych przez klientów, jak również wycofujemy z oferty produkty o najmniejszym potencjale sprzedażowym. Mamy nadzieję, że przełoży się to i na nasz wizerunek, i na przychody. Dążymy do tego, aby klienci mogli szybko i blisko korzystać z oferty towarów handlowych, a ma to szczególne znaczenie dla mieszkańców małych miejscowości i wsi, bo często nie ma w nich innych tego typu punktów.

Jaki są plany w zakresie zwiększenia przychodów?
W najbliższych latach wartość rynku e-commerce będzie systematycznie rosła dzięki trwałemu wzrostowi liczby użytkowników. Firmy kurierskie stanowią zatem nieodłączny filar tego biznesu. Dlatego też Poczta Polska będzie stawiała na ten obszar działalności, aby sprostać oczekiwaniom zamawiających względem jak najszybszej dostawy i jak najniższego jej kosztu. Istotne jest zapewnienie pełnej multikanałowości dostaw i dostępności punktów odbioru.

Rozmawiał: Janusz Mincewicz 

Przypisy