Ludzie i maszyny

Słowo cobot pojawia się w „terminologii logistycznej” coraz częściej. Bywa, że stosuje się je zamiennie ze słowem robot. To błąd. Cobot (zlepek słów: collaborative oraz robot) oznacza urządzenie współpracujące, czasem zwane też kolaborującym (kolaboracyjnym). Różni się od robota znacząco. Ten drugi najczęściej pracuje w specjalnych strefach, za ogrodzeniem ochronnym, co praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek współpracę z człowiekiem. W przypadku cobotów sytuacja wygląda inaczej. Nie brakuje głosów, że w istocie to właśnie coboty mają szansę sprawić prawdziwą „rewolucję” w logistyce. Nic dziwnego, praktyka pokazuje, że gdy część zadań realizowanych przez jednego, kluczowego pracownika przejmuje robot kolaborujący, to wydajność linii może wzrosnąć nawet o jedną trzecią. Coboty mogą zatem być sposobem na radzenie sobie z problemami zatrudnieniowymi. Z przeprowadzonego kilka lat temu badania ABB wynika, że czterech na pięciu prezesów i dyrektorów zarządzających firm spodziewa się, że wkrótce dużym wyzwaniem będzie znalezienie i utrzymanie w przedsiębiorstwie pracowników wykonujących powtarzalne, jak również „trudne ergonomicznie” czynności. Tymczasem coboty mogą pracować ramię w ramię z ludźmi bez konieczności stawiania fizycznych granic między człowiekiem a maszyną, np. w postaci przegród. To bardzo ważne, a jak dowiadujemy się ze wspomnianego badania, blisko połowa (43%) ankietowanych chce wykorzystać coboty do podniesienia poziomu bezpieczeństwa i higieny pracy, a ponad jedna trzecia rozważa wykorzystanie ich do poprawy jakości.

Dla kogo to wszystko?

Wyzwaniem dla wielu firm wdrażających automatyzację jest znalezienie równowagi między pracą człowieka i maszyny. Coboty zaprojektowano z myślą o automatycznym, szybkim i precyzyjnym wykonywaniu jednego lub większej liczby zadań. Mogą być kierowa...