z prawidłowej obsługi i stosowania tachografów, a także z przepisów dotyczących czasu jazdy i odpoczynku kierowców. Dla tego typu przewoźników będzie to więc swojego rodzaju rewolucja, do której powinni się przygotować jak najwcześniej. Co ciekawe, ustawodawca unijny obowiązek ten przewidział jedynie dla tzw. busów przewożących ładunki. Zmiana ta nie dotyczy natomiast przewoźników wykonujących przewozy osób pojazdami o liczbie miejsc siedzących od 7 do 9. Czy wszyscy zdążą na czas? W Polsce zarejestrowanych jest ok. 45 tysięcy firm posiadających licencję wspólnotową, która umożliwia wykonywanie międzynarodowych przewozów drogowych towarów na terenie UE. Do tego należy dodać także ok. 2,7 tysiąca firm posiadających licencję wspólnotową w zakresie przewozu osób. Wszystkie te firmy łącznie wykorzystują ponad 300 tysięcy pojazdów, które podlegają obowiązkowej wymianie tachografów. Oczywiście od tej liczby należy odjąć pojazdy najnowsze, czyli zarejestrowane po raz pierwszy po sierpniu 2023 r. i wyposażone już w najnowsze tachografy. Szacuje się, że takich pojazdów może być kilka procent. Kolejne kilka procent należy odjąć jako pojazdy, które z różnych powodów nie powinny już być uwzględniane w statystykach Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, np. w sytuacji gdy przewoźnik nie użytkuje już danego pojazdu, ale nie zgłosił tego faktu do GITD. Z rozmów z producentami oraz dystrybutorami tachografów wynika, że do tej pory w Polsce tachografy zostały wymienione w ok. 10% pojazdów, które tej wymianie podlegają. Można więc szacować, że do sierpnia przyszłego roku obowiązkowej wymianie tachografów podlegać będzie ok. 230–250 tysięcy pojazdów. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w Polsce funkcjonuje ok. 600 specjalistycznych serwisów tachografów, posiadających stosowne uprawnienia Głównego Urzędu Miar i warsztaty te zatrudniają ok. 2000 serwisantów. Jeśli weźmiemy pod uwagę powyższe liczby i policzymy w kalendarzu dni robocze, jakie zostały do końca bieżącego roku, może się okazać, że jeśli ktoś nie zaplanuje wymiany tachografów już w najbliższym czasie, to pod koniec roku może się to po prostu nie udać. Co więcej, oprócz braku wolnych terminów w warsztatach może okazać się, że cena urządzeń, jak i samej wymiany znacząco wzrośnie. Kto za to wszystko zapłaci? Dziś można przyjąć, że uśredniona cena zakupu i instalacji nowego tachografu wynosi ok. 5 tysięcy zł. W skali kraju daje to więc kwotę ok. 1,2 mld zł w przypadku ich wymiany we wszystkich wskazanych pojazdach. Czy wszystkich polskich przewoźników stać na takie dodatkowe wydatki, biorąc pod uwagę trwającą już drugi rok fatalną sytuację na rynku? Odpowiedź wydaje się niestety oczywista. Okazuje się, że w różnych krajach UE, np. w Niemczech czy Hiszpanii, przewoźnicy otrzymują rządowe dofinansowanie do wymiany tachografów. Związek pracodawców Transport i Logistyka Polska wraz ze Zrzeszeniem Międzynarodowych Przewoźników Drogowych już na początku tego roku zwrócił się z oficjalnym apelem do ministra infrastruktury o udzielenie dofinansowania polskim przewoźnikom. Czas mija, a do dziś nie mamy oficjalnej decyzji w tej kwestii. Warto w tym miejscu wskazać, że obowiązkowa wymiana tachografów nie spowoduje wielkich korzyści dla samych przewoźników, ale przede wszystkim dla służb kontrolnych w całej UE, które dodatkowo będą mogły nakładać kary podczas kontroli drogowej za ewentualne naruszenia popełnione przez kierowcę nawet 56 dni wcześniej. Czy zmiany dotyczą wszystkich? Obowiązek wymiany tachografów dotyczy przedsiębiorców, którzy mają siedzibę w jednym z państw członkowskich UE i wykorzystują swoje pojazdy do przewozów na terytorium innego państwa członkowskiego UE. Przy czym wymiana powinna zostać dokonana jedynie w tych pojazdach, które uczestniczą w unijnym ruchu międzynarodowym. Tym samym przedsiębiorca nie musi Wyzwania logistyki przyszłości3 | czerwiec–lipiec 2024 29

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==